Mogę tylko raz jeszcze potwierdzić: OA to dla mnie najlepsza impreza roku…I to nie tylko w tym roku Corony (bo raczej niewiele się dzieje), ale prawie zawsze. Tylu entuzjastycznych ludzi trafia się tylko na wystawach indywidualnych. Około 60 gości odwiedziło moją małą pracownię i obejrzało moje najnowsze prace. Na podjeździe miejsce znalazły rzeźby i objekty, które zostały poprzerywane moimi tekstowymi przemyśleniami. Drugim przystankiem była część wypoczynkowa z widokiem na betonowe rzeźby i obiekty ogrodowe. Tam był też pulpit z rysunkami, na którym można było przejrzeć kilka teczek. Następnie schodziło się na wystawę, do shopu i do pracowni. Goście chwalili moje aranżacje i spędzili ze mną dużo czasu. I sporo zakupili :). Do tej pory miałem pojęcie, kto zbiera moje prace (nie licząc pojedynczych zakupów). Teraz straciłem rozeznanie i nie znam już wszystkich kolekcjonerów moich prac. Do społeczności dołączyło kilku nowych członków, a niektórzy „starzy” rozszerzyli swoją kolekcję. Radość jest wielka.
Kilka zdjęć